Nasi w czołówce Rajdu Tunezji

6. miejsce polskiej załogi Komornicki - Marton (Diverse Extreme Team) na pierwszym etapie prestiżowego rajdu Tunezji.

Zwycięzcą w kategorii samochodów pierwszego etapu rajdu Tunezji, obejmującego dwa szutrowe odcinki specjalne: Bocca d'Illarata - Tagliu (22 km) i Pascialella - Pont de Curgia (20 km), został Portugalczyk Pedro Manuel Grancha (Mitsubishi), z czasem 35 min. i 5 sek. Drugi na mecie, ze stratą 21 sekund do lidera, był kilkukrotny zwycięzca rajdu Tunezji Jean Louis Schlesser (buggy Schlesser), a tuż za nim, ze stratą 23 sekund, uplasował się Christian Lavieille (Nissan). Polska załoga Łukasz Komornicki - Rafał Marton (buggy SMG) zajęła doskonałą 6. pozycję, tracąc do prowadzącego 1 min. 40 sekund. W kategorii motocykli etap wygrał David Casteu, Marek Dąbrowski zajął 11. miejsce, tuż za nim uplasował się Jacek Czachor na 12. pozycji.

Reklama

Skrócony odcinek

Pierwszy etap rajdu Tunezji rozpoczął się zaraz po przywiezieniu uczestników do Korsyki - już o godzinie 8.00 nastąpił start do pierwszego odcinka specjalnego. Załoga Diverse Extreme Team rozpoczęła rywalizację o godzinie 8.50. Po przejechaniu 53 kilometrów trasy dojazdowej na zawodników czekały dwa odcinki specjalne o długości 22 i 20 kilometrów. W ostatnim momencie długość 1. etapu została skrócona o 10 km i liczyła w sumie 160 km.

Ogromne kamienie

- Jechaliśmy spokojnie, równym tempem. Odcinek był bardzo kamienisty, dość mokry. Niezbyt odpowiadał naszemu buggy, ale we fragmentach był dla nas korzystny. Przypominał odcinek typu WRC, kręty, z dużymi przepaściami. Osiągaliśmy bardzo duże prędkości. Niektóre kamienie miały średnicę nawet kilkudziesięciu centymetrów. Musieliśmy je uważnie omijać. Raz uderzyliśmy w taki kamień, ale bez konsekwencji dla zawieszenia. Auto spisało się znakomicie i nie mieliśmy najmniejszych problemów, ani nic nie trzeba było wymieniać - opowiada Łukasz Komornicki.

Spokojniej na asfalcie

- Na drugim odcinku specjalnym było troszkę szybciej, trochę później hamowałem. Odcinek był bardziej suchy, ale znów bardzo kręty, z dużymi fragmentami asfaltowych górskich dróg. Mieliśmy trochę problemów z zachowaniem się terenowego ogumienia w naszym buggy na asfalcie i w tych fragmentach jechaliśmy spokojnie. Jesteśmy zadowoleni z 6. pozycji, założyliśmy sobie, że przed wjazdem do Afryki nie będziemy szarżować, tym bardziej nas cieszy że jesteśmy w czołówce stawki - dodał polski kierowca.

Wyniki Etap 1

Samochody: 1. Grancha 35'05, 2. Schlesser + 0'21, 3. Lavieille + 0'23,... 6. Komornicki 1'40

Motocykle: 1.Casteu, 2. Coma, 3. Pellicer,... 11. Dąbrowski, 12. Czachor

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Tunezja | team | etap | odcinek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy