Motocross a sprawa polska

Kolejna runda motocrossowych Mistrzostw Europy za nami. Jak wypadli polscy zawodnicy, pisze w swojej relacji selekcjoner kadry MX Marcin Wójcik.

Po ciężkiej przeprawie przez granicę łotewsko-rosyjską, która trwała całe dwanaście godzin, dotarliśmy do Ryazania (koło Moskwy) o północy. Na szczęście organizacja zawodów stała na wyższym poziomie niż praca łotewskich i rosyjskich celników. Wszystkie treningi i wyścigi odbyły się bez przeszkód, a tor motocrossowy był bardzo szybki i ciekawie położony. Zawierał wiele podjazdów i zjazdów zakończonych lub rozpoczynających się wielkimi zeskokami lub wskokami.

W zawodach wystąpili zawodnicy, którzy do tej pory najlepiej prezentowali się na mistrzostwach Europy: Maciej Zdunek, Łukasz Lonka, Bartosz Szafran oraz zawodnik spoza kadry - Arek Mańk.

Reklama

Najlepszy start zaliczyli Łukasz Lonka i Maciej Zdunek, zajmując odpowiednio w swoich klasach: Maciek - 6. i 9. miejsce, Łukasz - 8. i 7. Bartosz Szafran w pierwszym wyścigu miał awarię motocykla, ale został sklasyfikowany (20 miejsce).

W drugim, po dobrym starcie dotarł na metę na 14-tym miejscu. Arek Mańk raz miał problemy ze sprzęgłem i nie zapunktował, w drugim przejeździe zdobył cenne punkty zajmując 15. miejsce.

W kolejnych zawodach w Penzie (450 km od Ryazania) odbyła się następna runda klasy open. Tam walczyli Maciej Zdunek i Arek Mańk. Zdunek w pierwszym wyścigu zaliczył bardzo dobry start zajmując 3. miejsce. W drugim dopadł go pech i po wywrotce stracił do rywali prawie całe okrążenie, ale i tak udało mu się zakończyć wyścig na 17. pozycji. Arek Mańk zajął 14. i 15. lokatę.

Marcin Wójcik

MotoX.com.pl
Dowiedz się więcej na temat: zawodnicy | kadry | Łukasz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy