Le Marathon du Médoc - tu na metę nie dobiega się trzeźwym

Ta francuska impreza sportowa tylko z pozoru jest zwykłym maratonem. Tak, też trzeba przebiec 42 kilometry. Sęk w tym, że na trasie wiodącej przez malownicze francuskie wioski zawodnikom serwuje się wino!

Ten, komu uda się dobiec do końca, na metę wbiega po 22 kieliszkach "napoju bogów". Pestka? Tak ci się tylko wydaje. Idea tego maratonu narodziła się w 1984 r. Jego organizatorzy chcieli połączyć biesiadę ze sportem i promocją zdrowego trybu życia. Ta zasada nadal przyświeca organizowanemu co roku Le Marathon du Médoc.

Nie bez powodu mówi się o nim, iż jest to najdłuższy ze wszystkich maratonów. Do przebiegnięcia są rzecz jasna 42 kilometry, ale kto powiedział, że trzeba przebiec je bez żadnych przerw? W tym roku na zawodników, którzy wybiegli na trasę, czekały aż 52 punkty postojowe, zlokalizowane głównie przy pięknych zamkach!

Reklama

Można było na nich zdegustować specjały z lokalnych winnic, a także spróbować smakołyki kuchni francuskiej. Ostrygi, sery, wędliny, a nawet słodycze. Ci, którzy zdecydowali się wziąć udział w tej imprezie, nie mogli narzekać na pusty żołądek.

Le Marathon du Médoc ma być przede wszystkim zabawą. Dlatego też finałem wydarzenia jest wielki pokaz fajerwerków połączony z imprezą taneczną. Nie brakuje także elementów związanych ze zdrowiem. Przed jak i po starcie zawodnicy mogą się kompleksowo przebadać.

Dzień po maratonie ma miejsce przemarsz zwycięzców, który - jak podkreślają organizatorzy - ma służyć regeneracji sił. Ponieważ jego trasa znów wiedzie przez winnice, można spodziewać się, czym najczęściej kończy się taki "odpoczynek".

W tegorocznej edycji wzięło udział aż 8500 osób. Ponad 90 proc. z nich pobiegła w przebraniu! Wszystko w imię dobrej zabawy, chociaż nie brakuje też osób, które chcą wygrać Le Marathon du Médoc. Dotychczasowym rekordzistą jest Sacha Lotov. W 1992 roku na metę przybiegł on w czasie 2 godzin i 19 minut. Jak nietrudno się domyślić, musiał zrezygnować z kosztowania rozstawionych na trasie przekąsek.

Co ciekawe, organizatorzy podkreślają, że "hieny rekordów" są na tym maratonie widziane równie niemile, co oszuści i złodzieje.

W chwili, kiedy piszemy te słowa, do kolejnej edycji Le Marathon du Médoc zostało jeszcze 336 dni. Trzeba pamiętać, że do startu w nim należy popracować nie tylko nad formą fizyczną, ale i wątrobą...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy