Hokej rowerowy - początki z kijami od... mioteł

Bike polo, czyli hokej na rowerach, od co najmniej pięciu lat zdobywa popularność w Polsce. Początki nie były łatwe, bowiem zawodnicy używali kijów od... mioteł. Ubiegłoroczne mistrzostwa Europy odbyły się w Krakowie.

Turniej rozegrany został przed stadionem piłkarskim Wisły (dla porównania, w Warszawie rozgrywki odbywają się latem, m.in. na łyżwiarskim torze Stegny, zimą w hali Torwaru), a puchar za zwycięstwo otrzymali Francuzi. Najlepsi z biało-czerwonych zespołów zajęli siódme miejsce.

Bike polo ma ponad 120-letnią historię, a w wielu krajach świata chętnie grają nie tylko miłośnicy kolarstwa. Gdyby nie wybuch pierwszej wojny światowej, ta dyscyplina mogła znaleźć się w programie igrzysk. Po latach zapomnienia, "odkurzyli" ją kurierzy rowerowi.

Reklama

Szacuje się, że obecnie w kilku polskich miastach jest przynajmniej kilkudziesięciu zawodników. Najsilniejsze ośrodki to Kraków i Warszawa, mistrzem kraju jest krakowska drużyna "The Beardless". Inne czołowe zespoły, to np. Poloski i Apollo.

Na boisku jednocześnie przebywają dwie drużyny, a w każdej z nich po trzech hokeistów na rowerach. "Pojazdy" nie mają przerzutek, ani przełożenia, co zapewnia szybki start, jednak odbija się na prędkości. Ona nie jest jednak najważniejsza, bowiem boisko ma zaledwie 40 metrów długości. Zdecydowanie większe znaczenie ma technika trzymania kija.

Do gry, poza rowerem i kijkiem, potrzebne są kask i specjalna piłka, np. w kolorze różowym.

Pierwsze mistrzostwa świata odbyły się w 2009 roku w Filadelfii, a Polacy zadebiutowali w drugiej edycji. Do potentatów zalicza się reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Francji.

W bike polo nie można dotknąć nogą podłoża. Jeżeli ktoś straci równowagę i popełni ten błąd, musi za karę podjechać i odbić się (dotknąć kijem) specjalnego miejsca w połowie długości boiska po jego obydwu stronach. Inaczej, nie wolno wrócić do gry.

Gol jest zaliczony wtedy, gdy piłeczka wpadnie do bramki uderzona krótszą stroną główki kija. Zawodnicy mogą lekko się odpychać rowerami, ale "mocniejsze" faule są zakazane. W składach męskich drużyn są też kobiety, dlatego gra musi być prowadzona fair play. 

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy