Valdir Synthol: Król oleju śmierci wciąż straszy

Valdir Segato - o tym jegomościu pisaliśmy już trzy lata temu. Co zmieniło się od tamtego czasu? Na lepsze (niestety) niewiele. Brazylijski amator kulturystyki napędzanej syntholem dorobił się za to własnego konta na Instagramie.

Valdir_synthol_ - pod taką nazwą znajdziecie go na tym serwisie. 51-latek nie ukrywa, że to nie siłowni zawdzięcza swoje monstrualne kształty. Zresztą - on nie ukrywa niczego. Zdjęciami sypie, jak z rękawa. Umieścił ich już prawie trzy tysiące. Jeśli chcecie, możecie też napisać mu maila, bądź wysłać SMS-a. Wszystko podane jest jak na tacy. 

Zalanie Instagrama fotkami nie sprawiło jednak, że Valdira pokochały miliony. Do tej pory dorobił się dwudziestu tysięcy followersów. Większość z nich przychodzi tu, żeby popatrzeć na dziwaka, który świadomie niszczy swoje ciało. W komentarzach często przeczytać można powtarzającą się opinię "Ten koleś ma spory problem".

Reklama

Czy pojawienie się syntholowego potwora na Instagramie może mieć jakieś pozytywne skutki? Jeśli rozpatrywać ten przypadek w kategoriach antyprzykładu, to nie ma chyba lepszej przestrogi przed szprycowaniem organizmu toksyczną chemią. 

CZYTAJ TAKŻE:

Chodzący potwór. Jego mięśnie to olej śmierci

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy