Nie spinaj się, czyli jak rozładować stres w pracy

Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą - mówi staropolskie przysłowie. To zwykła rzecz, że praca czasem wkurza. Dlatego ze stresem trzeba sobie nauczyć radzić.

 Są jednak takie rzeczy, które wyprowadzą z równowagi każdego. Dość wymienić problemy z drukowaniem, nie działającą pocztę czy irytujący dzwonek w telefonie współpracownika. Jak więc się uspokoić, kiedy nie można wyjść z siebie i stanąć obok?

Zimna krew


Z pewnością podziwiacie tych, którzy umieją trzymać nerwy na wodzy. Mówi się, że mają zimną krew. W tym określeniu zawarta jest cenna podpowiedź. Spróbujcie zwyczajnie ochłonąć! Może więc kubeczek zimnej wody z saturatora załatwi sprawę? Być może, ale zdecydowanie lepiej będzie kupić butelkę wody mineralnej, soku lub innego zimnego napoju waszej ulubionej marki.

Ważne, żeby nie było to cokolwiek, ale napój, który naprawdę lubicie! Dzięki temu chwila spędzona w firmowej kuchni lub poza biurem będzie rzeczywiście odstresowująca. Nie chodzi przecież tylko o uzupełnienie wody w organizmie, ale o chwilę relaksu i oderwania od pracy.

Herbatka alternatywna


Herbatki ziołowe kojarzą się raczej z babciną apteczką. Ale niektóre z nich mogą przydać się również w biurze. Najbardziej znana jest oczywiście melisa. Chyba każdy wie, że działa kojąco na system nerwowy. Nie każdy jednak wie,że elegancko podana, dobrej jakości melisa może też być całkiem aromatyczna i smaczna. Nie bez powodu listek melisy jest składnikiem wielu deserów.

Inne przydatne zioła to rumianek i mięta pomagające wyleczyć zniszczony kawą i stresem system pokarmowy. Warto jednak pamiętać, że jeśli chcemy delektować się delikatnym aromatem i smakiem herbatek ziołowych, musimy zapomnieć o ich słodzeniu! O ile zwykła herbata obroni się po dosypaniu cukru, o tyle posłodzone zioła stracą cały swój smak.

Reklama

Zakazany owoc


Niektóre firmy dostarczają pracownikom w ramach korzyści pozapłacowych świeże owoce. To chwalebna inicjatywa, bo za niewielką cenę można rzeczywiście sprawić, by ludzie byli zdrowsi i lepiej się czuli. Ale jeśli owoce mają rozładować stres, musicie wziąć sprawy w swoje ręce. Raczej nie oderwiecie się od stresującej rutyny, jedząc jabłko.

Spróbujcie więc przynieść do biura swój ulubiony owoc, który niekoniecznie jest najbardziej praktyczny w konsumpcji. Może to być duży, aromatyczny melon, którego zjedzenie wymaga łyżeczki. Może to być orzech kokosowy lub orzechy w łupach wymagające otwarcia. Może też być coś nietypowego, za co nie do końca wiecie, jak się zabrać i zwykle omijacie w supermarkecie. Zjedzenie takiego przysmaku będzie w biurze "elementem zaskoczenia" i kto wie - być może z groźnym szefem lub niechętnym współpracownikiem połączy was pasja do egzotycznych owoców?

Kiedy wszystko zawiedzie


Panuje przekonanie, że słodycze są jednoznacznie szkodliwe dla zdrowia i najlepiej je z diety całkowicie wykluczyć. Naszym zdaniem każda przesada jest szkodliwa. Od okazjonalnego zjedzenia ciastka do kawy jeszcze nikomu nie przybyło kilogramów. Problem oczywiście tkwi w ilości i częstotliwości. Zwykle dla zabicia stresu kupujecie dużo pospolitych słodyczy i jecie je masowo. Tymczasem, jeśli coś ma naprawdę odstresować, to powinno być wyjątkowe.

Dlatego właśnie warto poszukać słodyczy o oryginalnym smaku, wykonanych na bazie wysokiej jakości składników. Jeśli od czasu do czasu kupicie sobie porządną, trochę droższą czekoladę, to nie pożrecie jej jak taniego, słodkiego batonika. W zamian za to możecie w chwili przerwy zaprosić przyjaciół na ekskluzywną przekąskę, która pozwoli wam nabrać nowego spojrzenia na pracę. Miejcie pewność, że następnym razem to oni znajdą coś ekstra! To chyba dużo lepsze niż pełne ciężkich kremów urodzinowe torty z supermarketu podane na plastikowych tackach.

Szymon Wachal

Magazyn Exclusive Info
Dowiedz się więcej na temat: nerwy | stres | praca | woda mineralna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy