Ma 50 lat. Formy zazdroszczą mu dwudziestolatkowie

50-letni Todd tylko szuka okazji, by zdjąć koszulkę /East News
Reklama

"Nigdy nie miałem lepszego brzucha!" - może zakrzyknąć z dumą Todd Vande Hei. 50-latek, a właściwie jego niesamowita forma stała się sensacją w świecie zafiksowanym na punkcie wiecznie trwającej młodości...

Gdy był po trzydziestce, wydawało mu się, że osiągnął sukces. Był młodym menedżerem w dużej firmie sprzedającej dywany. Nieoczekiwanie jednak został zwolniony i musiał zmienić branżę. Pięć lat później, gdy załamał się rynek nieruchomości - stracił dosłownie wszystko. Ale nie poddał się. Spróbował jeszcze raz. I dziś znów jest człowiekiem sukcesu.

Todd Vande Hei to obecnie prezes firmy Stark zajmującej się treningiem personalnym, dietetyką i medycyną naturalną. Prezes to zresztą mało powiedziane. On jest jej twarzą i... głównym królikiem doświadczalnym.

"Jestem po prostu kolesiem w średnim wieku, żyjącym w Kalifornii, który nigdy nie kończy eksperymentów, by zredefiniować, jakie możliwości posiada moje ciało" - pisze na swojej stronie internetowej.

Dawniej Todd uskarżał się na bóle pleców, karku i ramion. Męczyły go migreny, miał problemy z podwyższonym ciśnieniem, zdarzył mu się także napad padaczki. Mając świadomość, że musi powalczyć o poprawę swojego zdrowia, nawiązał współpracę ze specjalistami z zakresu treningu i zaczął budować swoje imperium, składające się z najlepszych ekspertów.

Reklama

Po latach prób i błędów opracował metodę Starka. Polega ona na maksymalnie zindywidualizowanym podejściu do planu treningowego każdego z klientów. Nie odpowiada za niego jedna osoba, lecz kilku fachowców. Trener personalny, dietetyk, programista, a nawet terapeuta od relaksacji neuromięśniowej.

"Zaczynaliśmy od treningu. Potem dodaliśmy żywienie, suplementy, potem chiropraktykę i naturopatię" - wymienia Vande Hei.

"W miarę wprowadzania nowych składników do naszej metody, moje dawne dolegliwości zaczęły odchodzić w niepamięć. A efekt wizualny można zobaczyć na aktualnych zdjęciach" - opowiada.

Dziś do swojej armii fachowców dodał także ekipę pomagającą mu w propagowaniu firmy poprzez Social media. Dlatego fotografowie i operatorzy są obecni na siłowni podczas jego treningów.

"Nie zawsze rozumiem wszystkie naukowe triki, jakich używa mój zespół, ale zamiast chodzić po plaży w koszulce, tylko szukam możliwości, aby ją zdjąć" - śmieje się 50-latek.

A za największy komplement uznaje to, że dzisiejsi 20-latkowie mówią mu, że za 30 lat chcą wyglądać dokładnie tak, jak on.

"Nieważne w jakim stanie fizycznym jesteś i jakie masz schorzenia. To ty sam jesteś na fotelu kierowcy w prowadzeniu swojego życia. Jeśli nauczysz się własnego ciała, sam będziesz zdumiony, co możesz osiągnąć" - zapewnia.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy