CopenHill: Najwyższa na świecie ścianka wspinaczkowa

Obiekt CopenHill, ulokowany na przemysłowych przedmieściach Kopenhagi, wymyślono jako budowlę, która ma symbolizować nowe, lepsze czasy. W budynku, który posłużył do stworzenia nowoczesnego ośrodka rekreacji górskiej, wcześniej sortowano i spalano odpady. Po jego spadzistym dachu od ubiegłego roku można zjeżdżać na nartach, także latem.

Wkrótce na elewację dawnej sortowni będzie można się wspiąć. Wycieczka w pionie wymaga jednak sporych umiejętności, bo do pokonania jest 80 m.

Dla porównania - jedna z najbardziej wymagających, naturalnych ścian wspinaczkowych w Tatrach Wysokich, wschodnia ściana Mnicha, jest trzy razy wyższa. A dach warszawskiego Stadionu Narodowego jest na wysokości 70 m.

Architekci, którzy zaprojektowali ścianę w CopenHill, zadbali by była ona równie urozmaicona, jak te naturalne. Ma przewieszenia i filary. Także niewielkie półki w czterech punktach, (co 20 m w pionie), gdzie miejscy wspinacze mogą na chwilę dać odpocząć mięśniom. I zastanowić, czy dadzą radę. A warto dać radę, bo na zdobywców, na szczycie czeka bar.

Reklama

Budynek został ukończony w listopadzie ubiegłego roku. Ścianka wspinaczkowa miała być otwarta wiosną tego roku. Jeszcze nie działa, ale opóźnienie prawdopodobnie związane jest z pandemią koronawirusa.

Cena za korzystanie z atrakcji CopenHill nie należy do niskich. Dla niezrzeszonych członków klubu wynosi ona 150 duńskich koron za godzinę. Nauka jazdy na nartach to 495 koron za godzinę, jeśli wynajmiemy instruktora w pojedynkę lub z osobą towarzyszącą.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy