​Amerykański raport: "Mackiewicz i Revol na pewno zdobyli szczyt"

Cieszący się dużym autorytet magazyn American Alpine Journal podał kilka dni temu swoją wersję raportu na temat tragicznej wyprawy Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol na Nanga Parbat.

W materiale opublikowanym na stronie magazynu przez alpinistkę Lindsay Griffin wyraźnie zaznaczono fakt, że Polak i Francuzka "dotarli na szczyt Nanga Parbat (8,125m) dokonując drugiego w historii wejścia zimowego. Było to pierwsze wejście od strony północno-zachodniej, a Revol stała się drugą kobietą w historii, która zdobyła zimą szczyt powyżej 8,000m".

Decyzja pomimo ryzyka

W artykule czytamy, że wspinacze zdecydowali się na atak pomimo później pory i stanęli na szczycie pomiędzy 18:00 a 18:15. Revol dotarła jako pierwsza, Mackiewicz dołączył chwilę później. To właśnie wtedy przyznał jej, że widzi jedynie rozmytą plamę.

Reklama

Zaalarmowało to Francuzkę, która podejrzewała dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Jej partner mógł uszkodzić wzrok, gdyż nie miał odpowiedniej ochrony oczu w ciągu dnia albo może być to objaw obrzęku mózgu spowodowanego chorobą wysokościową.

Igła się złamała, leki nie pomogły

Rozpoczęli więc zejście z Mackiewiczem uczepionym ramienia Revol, która go prowadziła. Polak jednak nie był w stanie iść na tyle szybko, aby utrzymać ciepło. Kobieta postanowiła pomóc mu zastrzykiem z deksametazonu - leku używanego w przypadku uszkodzeń mózgu.

Igła strzykawki złamała się jednak podczas próby przebicia spodni. Mackiewicz zażył więc cztery tabletki leku. Pomogły jednak tylko na chwilę.

"Nie dotarł do namiotu"

Doszli na wysokość około 7280 metrów, stamtąd mieli jeszcze kawałek do namiotu rozbitego pod nimi. Polak jednak był "kompletnie wycieńczony, odmrożony, miał objawy obrzęku płuc i nic nie widział". Revol przygotowała więc prowizoryczny nocleg w szczelinie bez sprzętu obozowego.

Rano było jasne, że Mackiewicz nie jest w stanie się ruszyć. W międzyczasie Francuzka wysłała znane już dramatyczne wiadomości z prośbą o pomoc, które wkrótce miały obiec cały świat.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy